Znacie może powiedzenie dotyczące tego, że nic nie jest pewne oprócz śmierci i podatków? Dziś zastanowimy się nad historią podatków. Dokładniej ujmując, nad tym, skąd się one tak naprawdę wzięły, począwszy od Ameryki. Podatki nie tylko nie istniały od zawsze, ale także warto mieć na uwadze, że mogą być nieco bardziej skomplikowane, niż może się początkowo wydawać. Dawniej podatki były niespójne, jednak jedni z pierwszych obywateli USA mogli cieszyć się tym, że mieli bardzo niskie podatki nakładane przez ich państwo.
Z czasem pojawiało się jednak coraz więcej podatków. Podatki dochodowe, podatki od osób prawnych, podatki od darowizny. Rajd podatkowy powoli zamieniał się w jego przeciwieństwo, gdy rząd wpadał na coraz więcej pomysłów dotyczących opodatkowania swoich obywateli. Czasami podatki były uchylone lub obniżone, a następnie ponownie dodawane. Historia podatków w tym regionie świata nie należy do najprostszych, chociaż wydaje nam się, że to w Polsce mamy bardzo trudne do zrozumienia systemy podatkowe.
Po wojnie secesyjnej powstał pierwszy w tym kraju podatek dochodowy
Wojna secesyjna doprowadziła USA do powstania jednego z pierwszych podatków dochodowych wraz z urzędem, który był zobowiązany do kontrolowania tego, czy podatki były należnie odprowadzane. Od tamtego momentu obywatele musieli mierzyć się z tym że rząd nakładał podatki akcyzowe na niemal wszystkie możliwe towary. Pojawiały się akcyzy na tytoń, alkohole, herbatę, kawę, a nawet cukier. Podatek dochodowy, który znamy w oficjalnej formie z dzisiejszych czasów, pojawił się jednak dopiero w 1913 roku.
Z ciekawostek warto wspomnieć również o podatku od nieruchomości, ponieważ ten istniał o wiele wcześniej. Istniał bowiem już w 1797 roku. Państwo USA wprowadziło go głównie po to, aby mogli finansować marynarkę wojenną. Na przestrzeni dekad podatek ten bywał uchylany. Jednak rząd często przywracał go pod pretekstem finansowania działań zbrojnych w trakcie wojen. W dużej mierze podatki w tym kraju wynikały z tego, że rząd szukał jak największej liczby pieniędzy na to, aby mógł zbroić swoich żołnierzy do walki na froncie.